- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
Co jak co, ale białoruska piosenka ma się u nas dobrze. Asymilacja z polonizacją wcale jej nie straszne. Młoda piosenkarka – amatorka z jednego z zespołów biorących udział w tegorocznym przeglądzie tak wypowiedziała się w magazynie „Tydzień Białoruski”: „Chociaż po białorusku nie rozmawiamy, ale piosenkę i kulturę białoruską mamy głęboko w sercu”. Dlatego możemy być spokojni – to bogactwo uchroni się przynajmniej na estradzie. Chociaż zawężone tylko do utworów z gatunku muzyki popularnej. Natomiast nasz autentyczny folklor wydaje się być już skazany na wymarcie. „Ostatni Mohikanie” – takie słowa z widowni doszły do mych uszu na lutowym centralnym przeglądzie, gdy na scenę weszły sędziwe kobiety gdzieś spod Hajnówki. Rzeczywiście, młodzież folkloru już prawie nie kultywuje. Wyjątkiem są dziewczęta z grupy „Żemerwa” z Bielska Podlaskiego. Większość wykonawców – i młodsi, i dorośli – preferuje współczesne kompozycje i aranżacje, w dodatku przeważnie „importowane” ze wschodu. Ale słuchaczom się podobają. Lutowy festiwal naszej piosenki już po raz drugi zorganizowało Towarzystwo Kultury Białoruskiej, które przejęło imprezy organizowane przez Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne (po wstrzymaniu na trzy lata ministerialnych dotacji). Poprzednia edycja była jednak skromna, odbył się tylko przegląd centralny, i to bez eliminacji rejonowych.