- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
Tegoroczne lato, utkane jak co roku mnóstwem imprez białoruskich, dla mnie stało się też okazją do rozmów o naszym miesięczniku. Taki temat mimowolnie wypływał podczas rozmów zarówno ze znajomymi, jak też zupełnie przygodnymi osobami. I na Basowiszczu, i na Trialogu Białoruskim w Łapiczach, i na gminnych festynach. Nie uciekłem od tego nawet będąc z rodziną na wakacjach, i to w dalekiej słonecznej Pradze. W tych rozmowach zastanowiło mnie, że „Cz” wciąż jest odkrywany. Niedługo „rozmienimy” oto trzeci krzyżyk, a tu okazuje się, iż nie wszyscy czytelnicy, do których kierujemy nasze pismo, wiedzą nawet, że takie się ukazuje. Zenobiusz Golonko, właściciel Rancza Kupała pod Hajnówką i od lat wierny sympatyk „Cz”, tego lata postanowił zrobić eksperyment. Wykupił kilkadziesiąt egzemplarzy lipcowo-sierpniowego numeru z reklamą swego gospodarstwa agroturystycznego i rozdał podczas Kupalinki – dorocznej ludowej imprezy z mistrzostwami świata w rzucaniu kowalskimi obcęgami jako jej punktem głównym. Na tę swojską zabawę zjeżdżają się głównie mieszkańcy bliższych i dalszych zakątków regionu. Jak po imprezie napisał do mnie pan Zenek, „na Kupalince zainteresowanie „Cz” było ogromne, część ludzi była zdziwiona, że takie pismo istnieje, dopytywano się, gdzie można je kupić”. Jest to dla nas ważny sygnał, by popracować nad autoreklamą i promocją.