- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
Od Redaktora. Kilka tygodni temu przytrafiło mi się dość zabawne, choć niezwykle pouczające, zdarzenie. Przechodziłem przez białostocki Rynek Sienny, gdy zza uchylonej szyby powoli jadącego auta dobiegł mnie głos kierującego nim starszego jegomościa: Pan redaktor?. — Tak — odpowiedziałem trochę zdziwiony. Pomyślałem, że to ktoś z naszych czytelników. — No to niech pan wsiada — padła niecodzienna propozycja. Wciąż nie wiedząc o co chodzi, usadowiłem się przy sędziwym, jak się okazało osiemdziesięcioletnim, kierowcy. — Tadeusz Jokisz jestem, emerytowany lekarz, rodowity białostoczanin — uprzejmie mi się przedstawił. Podjechaliśmy jakieś sto metrów i zatrzymaliśmy się na środku placyku z wystającymi gładkimi łbami resztek dawnego bruku. W pobliżu koparki ryły już drogę pod nitkę asfaltu, mającego wkrótce przykryć jedno z ostatnich miejsc historycznej zabudowy dawnego Białegostoku. Mimo lamentu niektórych środowisk nie udało się zachować nawet śladu po Bojarach, perełce architektury drewnianej, a teraz ten sam los dopełnia się na ulicy Młynowej. Za unijne pieniądze w miejscu, gdzie stały przedwojenne domki i kamienice, kwitły sady i ogrody, teraz powstaje nowoczesny układ komunikacyjny wokół ogromnego gmachu powstającej — także w dużej mierze za te fundusze — Opery i Filharmonii Podlaskiej, pobudowanej na obrzeżach dawnego cmentarza prawosławnego.