- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
Od Redaktora. W niedzielę wyborczą 21 listopada towarzyszyłem kapeli Chutar z Gródka na śpiewaczych spotkaniach mniejszości narodowych w Domu Kultury Litewskiej w Puńsku. Jako że do rozpoczęcia koncertu pozostawała jeszcze prawie godzina, postanowiłem przespacerować się po miasteczku. W Puńsku, tak się jakoś złożyło, byłem po raz pierwszy. Moją uwagę od razu przykuło to, że wszyscy rozmawiają tu po litewsku, od przechodniów po polsku nie usłyszałem nawet słowa. Zupełnie odwrotnie jak u nas, gdzie białoruski używany jest dziś tylko w zaciszu domowym albo… w audycjach dla mniejszości. A u braci Litwinów ich język w bezpośrednim komunikowaniu się wciąż jest najważniejszy. Litewski dominuje też na tablicach ogłoszeń, których tu jest niespotykanie dużo, prawie przed każdym sklepem. Sprzedam, kupię, oferuję, nekrologi… — wszędzie treść niemal wyłącznie po litewsku. Postawione półtora roku temu tablice z podwójnymi nazwami miejscowości były tu zwykłą formalnością. Dostrzegłem też wydrukowane po litewsku plakaty wyborcze. Do rady powiatu i sejmiku województwa, bo wójt — jedyny kandydat, podobnie jak większość do rady gminy, nie musiał nawet prowadzić kampanii. Język litewski dominował także na scenie domu kultury, gdzie zaprezentowało się aż pięć zespołów tej ledwie kilkutysięcznej mniejszości. Występowały one na przemian z zespołami Rosjan staroobrzędowców i grupami od nas, które przedstawiano jako białoruskie, ale chyba trochę na wyrost.