- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
Od Redaktora. Spór o to, czy Puszcza Białowieska cała lub nie ma być chroniona jako park narodowy, od początku śledzimy z uwagą i niepokojem. Ten unikatowy na skalę europejską las pierwotny jest bowiem nie tylko olbrzymim bogactwem przyrodniczym, ale i naszym historycznym świadectwem. Okołopuszczańskie tereny całe stulecia były ostoją tutejszej białoruskości i wiary prawosławnej. Tutejszej – unikatowej jak i sama Puszcza, bo ze specyfi cznym folklorem, w każdej wsi nieco innym językiem, własną drewnianą architekturą i krajobrazem. Ta tutejsza tożsamość zanika na naszych oczach. I to nie stopniowo, ale wręcz skokowo. To skutek przede wszystkim przemian cywilizacyjnych, ale i demograficznych. Po przeprowadzce autochtonów do miast w opuszczonych wsiach pozostali sami niemal staruszkowie. Nie ustaje napór ludności napływowej, przejmującej – głównie na cele rekreacyjno-wypoczynkowe – odwieczne siedziby białoruskie. Ci przyjezdni najczęściej nic nie wiedzą o lokalnej historii, niepolskiej kulturze i nie zależy im na zachowaniu miejscowej specyfiki. Świadomie bądź nie burzą harmonię tutejszego krajobrazu, na siłę wpychając do niego obce kulturowo bryły architektoniczne i współczesną tandetę budowlaną. Przykładem jest sama Białowieża, która stała się, niczym drugie Zakopane, celem wypoczynkowo-turystycznych wypadów i miejscem ekskluzywnych sympozjów i konferencji.