- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
Nazywam się Pietruczuk, a nie Pietryczuk, jak wszyscy we wsi mówili, i tak podałem w chwili wcielania mnie do wojska. Data urodzenia również budzi wątpliwości, ale mniejsza o drobnostki. Ważne, że rok się zgadza z tym, co mówiła wujenka i co zostało zapisane w księdze cerkiewnej. Gdybym był rasowym psem i nie mieszkał w Grabowcu, to na pewno zarejestrowano by mnie skrupulatnie. Ale że przyszedłem na świat ot tak sobie, to i pop mógł w księdze zapisać mylną datę mojego pojawienia się we wsi tylko po to, by swojaki mogli na chrzcinach popić monopolówki, bo jeszcze wtedy samogonki nie produkowano. W księgach cerkiewnych, jak wszędzie, zdarzają się też pomyłki...